Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie Głoszenie Chrystusa i jego recepcja w starożytności i dziś w aspekcie przepowiadanej treści Quidquid recipitur ad modum recipientis recipitur 1. Wprowadzenie Poznanie Jezusa Chrystusa stanowi o życiu wiecznym każdego czło-wieka (por. J 17, 3) i, jak mówi św. %a Jestem świadkiem Chrystusa w Kościele : %b podręcznik do religii dla III klasy liceum oraz IV technikum / %c [zespół aut. Zbigniew Marek et al. ; kom. red. Zbigniew Marek et al.]. 260 %a Kraków : %b Wydaw. WAM, %c 2009. 300 %a 239, [1] s. : %b il. (gł. kolor.) ; %c 24 cm. 380 %a Książki: 490: 1 %a Drogi świadków Chrystusa ; %v 1: daczniają na nim Chrystusa (V w.) 7), początkowo jednak bez oznak męki, które pojawiają się dopiero od w. 11 (cyfr, ibid.). Współcześnie zaś znany jest raczej krzyż z wizerunkiem Jezusa cierpiącego.,Wydaje się jednak, że istotnie sam krzyż jest znacznie wymow­ niejszy, aniżeli w połączeniu z pasyjką Chrystusa. Kiedy bowiem jedno z określeń Chrystusa, które pojawiły się już wcześniej we wizji wstępnej (Ap 1,9-20), bądź też pojawią się dopiero (bezpośrednio lub domyślnie) w dalszych częściach księgi.1 Dla przykładu: określeniem Chrystusa w Liście do Kościoła w Smyrnie jest: „Pierwszy i Ostatni, który był martwy, a ożył” (Ap 1 Por. Pliniusz Młodszy (61-113) będąc namiestnikiem wschodnich prowincji, nie miał wątpliwości o istnieniu przywódcy „sekty” chrześcijańskiej, a w swoich listach do cesarza Trajana radził się jak ma postępować z gorliwymi wyznawcami Jezusa Chrystusa. Tych, którzy nie chcieli się wyrzec Mesjasza, posyłał na śmierć, choć w %a Jestem świadkiem Chrystusa w Kościele : %b Podręcznik metodyczny do religii dla klasy I liceum i technikum. 250 %a wyd.1-wznowienie. 260 %a Kraków : %b Wyd.WAM, %c 2007. 300 %a 6 zeszytów luzem ; %c 24cm + %e płyta CD. 380 %a Książki: 490: 1 %a Drogi świadków Chrystusa: 500 %a '. 650: 9 %a Religia: 650: 9 %a nauka religii: 650: 9 Tytuł artykułu. Hegel jako oświeceniowy krytyk religii pozytywnych. „Pozytywność religii chrześcijańskiej” a zakwestionowanie wartości religii objawionej. była sytuacja w przypadku objawionej religii judeo­chrześcijańskiej, której przedmiotem była leżąca w centrum zainteresowań filozoficznych Greków Prawda i to pisana dużą literą. Siłą rzeczy od czasów ojców kościoła pojawił się spór o prymat wiary wobec rozumu i na odwrót. Brali udział w insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku; walczyli na barykadach w 1944 roku w Warszawie Brały udział w rozbiorach Polski Bram, twórca postaci Drakuli Bram (zm.1912), irlandzki pisarz („Drakula”) Brama Brama dla samochodów Brama do świątyni hinduskiej Brama o konstrukcji słupowo belkowej w architekturze indyjskiej Chrzest Jana nad Jordanem to symbol. Symbol i zapowiedź chrztu Jezusa, ale też dla każdego, kto w tym uczestniczył, symbol nawrócenia. Ta rzeka spłynęła ludzkimi grzechami, stała się od nich brudna. I Jezus w nią wszedł, przyjął ten sam chrzest. Lecz jako czysty nie mógł się nawrócić, jednak był wśród grzeszników. Tq3s. Chrześcijaństwo to religia, która narodziła się w Palestynie, w I wieku naszej ery. Aktualnie jest największą pod względem ilości wiernych religią na świecie. Należy do niej 32% światowej ludności. Najwięcej wyznawców chrześcijaństwa mieszka w Ameryce Południowej i Północnej – 36,8%, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, Brazylii i Meksyku. Z kolei największa mniejszość chrześcijańska zamieszkuje w Chinach, Indiach i Indonezji. Chrześcijanie wierzą w to, że Syn Boży, czyli Jezus Chrystus stał się człowiekiem, aby przez swoją śmierć na krzyżu zbawić świat. Religię tą charakteryzuje też stosunkowo nowy kult Bożego Miłosierdzia, które jest źródłem przebaczenia. Trzecią osobą boską dla chrześcijan po Bogu Ojcu i Synu Bożym, jest Duch Święty. Głównym przykazaniem chrześcijan jest miłość Boga i bliźniego. Chrześcijaństwo – podział Chrześcijaństwo nie jest religią do końca jednolitą. Na przestrzeni wieków powstało wiele jej odłamów, które łączy wiara w Boga Ojca, ale różni podejście do dogmatów przyjmowanych przez Kościół oraz obrzędowość. Największą grupę stanowią katolicy – 50,1%. Drugą pod względem liczebności grupą chrześcijan na świecie są protestanci. Oni z kolei dzielą się na kościoły: zielonoświątkowców, ewangelikanów, anglikanów, ewangelików reformowanych, luteran, metodystów, baptystów i adwentystów. Kolejne odłamy chrześcijaństwa to kościoły prawosławne i orientalne, Mormoni, Świadkowie Jehowy i Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki. Istnieją też sekty, które mają chrześcijańskie pochodzenie. Ponadto chrześcijanie należą do wielu ruchów charyzmatycznych działających w poszczególnych odłamach, takich jak np. Odnowa w Duchu Świętym u katolików. Chrześcijaństwo a katolicyzm Ponad połowa chrześcijan z ogólnej liczby około 2,2 mld na całym świecie, to katolicy, którzy uznają prymat papieża, czyli biskupa Rzymu i dogmat o jego nieomylności. Wśród chrześcijan katolicy stanowią dokładnie 50,1%, a wśród całej populacji światowej – 15,9%. Jest to najbardziej popularny na świecie odłam chrześcijaństwa. Najwięcej katolików mieszka w Ameryce, Europie, Afryce Subsaharyjskiej i części azjatyckich krajów. Katolicyzm narodził się na przełomie II i III wieku, ale dopiero w V wieku Kościół ten ukształtował się w pełni. To wtedy Augustyn z Hippony głosił, że nie ma zbawienia poza kościołem. Doktryny, kult i prawo katolickie rozwijały się od I do VIII wieku w czasie zwoływanych soborów powszechnych oraz synodów. Towarzyszyły im herezje i rozłamy, czyli tzw. schizmy. Natomiast w XVI wieku nastąpiła jego reformacja. Powstanie tego Kościoła wiązało się z głoszonym przez apostołów Słowa Bożego po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Chrześcijaństwo a Judaizm Początki chrześcijaństwa łączą się z judaizmem. Jezus Chrystus i apostołowie wywodzili się z narodu wybranego. Żydzi od początku traktowali chrześcijan jako sektę mimo łączących ich poglądów religijnych, zapisanych w Starym Testamencie Pisma Świętego. Ich drogi całkiem rozeszły się po Soborze Jerozolimskim w 49 roku, a chrześcijaństwo zaczęło dynamicznie rozrastać się. Judaizm i chrześcijaństwo różnią się, ale wciąż mają wiele wspólnych poglądów. Wyznawcy obu religii wierzą w jednego Boga, Stwórcę i Pana wszechświata, kierują się Dekalogiem przekazanym Mojżeszowi, czytają Stary Testament jako Słowo Boże i wierzą w nadejście Królestwa Bożego. Zarówno żydzi jak i chrześcijanie oczekują Mesjasza, ale chrześcijanie wierzą, że jest nim Jezus Chrystus i czekają na jego powtórne przyjście. Z kolei żydzi nie uznają Jezusa jako Mesjasza. Odrzucają też koncepcję Trójcy Świętej oraz część ksiąg Starego Testamentu: Tobiasza, Judyty, Machabejskie, Mądrości, Syracha i Barucha, uznając je za apokryfy. Chrześcijaństwo a islam Wbrew pozorom chrześcijaństwo i islam są religiami pod wieloma względami do siebie podobnymi. Islam jest drugą co do wielkości na świecie religią monoteistyczną po chrześcijaństwie. Obie religie mają wspólne korzenie. Mahomet nauczał, że objawienia przekazane przez Abrahama, Mojżesza i Jezusa przekazane Żydom i chrześcijanom, powinny być ponowione i uzupełnione. Łączy je również postać Archanioła Gabriela, który miał objawić prorokowi Mahometowi treść Koranu. Ponadto muzułmański Bóg jest wszechwiedzący, doskonały i niepodobny do nikogo. Islam naucza też o Dniu Sądu Ostatecznego, w którym Bóg osądzi wszystkich ludzi oraz przeznaczeniu – wszystko co zdarza się człowiekowi, zarówno dobre jak i złe, dzieje z woli Boga. Warto wspomnieć też, że muzułmanie podobnie jak chrześcijanie uznają Jezusa, Abrahama, Dawida za proroków. Chrześcijaństwo w Polsce Polska jest krajem katolickim. Jesteśmy ósmym krajem na świecie i trzecim w Europie pod względem ilości wiernych katolików. Chrześcijaństwo w obrządku rzymskokatolickim dotarło do Polski na przełomie IX i X wieku. Stało się to za sprawą misji chrystianizacji duchownych z Niemiec. Zakończyła się ona chrztem księcia Mieszka I w 966 roku i przyjęciem katolicyzmu. Większość mieszkańców naszego kraju należy do Kościoła katolickiego, ale obok nich żyją też członkowie innych wspólnot chrześcijańskich takich jak: Kościół prawosławny, Związek Wyznania Świadków Jehowy, Kościół Ewangelicko-Augsburski, Kościół grekokatolicki, Kościół Zielonoświątkowców, Mariawici, Kościół Polskokatolicki i Baptyści. Chrześcijaństwo w Japonii Chrześcijaństwo dotarło do Japonii w 1549 roku za sprawą portugalskich księży. Nową religię przyjęto w Japonii bez większych oporów, ale w 1626 roku chrześcijaństwo zostało zakazane w całym kraju i zaczęły się brutalne prześladowania chrześcijan. W efekcie Japonia zamknęła się na 250 lat przed światem i misjonarzami. Mimo to religie chrześcijańskie w Japonii wciąż rozwijają się. Aktualnie w Japonii mieszkają wyznawcy katolicyzmu i protestantyzmu, a także innych wspólnot jak np. Świadkowie Jehowy. W rozwijaniu chrześcijaństwa nie przeszkadza nawet podejście chrześcijan do jogi, która nierozerwalnie związana jest z Japonią. Chrześcijanie jogę odrzucają jako technikę zanurzoną w świecie bogów i duchów oraz wywoływaniu ich obecności, które może prowadzić do opętania. Ćwiczenia i gesty stosowane w jodze nie mogą być neutralne duchowo, ponieważ poświęcone są bożkom. Najbardziej chrześcijańskim zakątkiem Japonii jest Nagasaki. Znajduje się tam największa w Azji katedra katolicka. Jedną z najważniejszych ikon jest znajdujący się w tej świątyni sczerniały wizerunek Matki Bożej. Łukasz Warzecha i Tomasz Terlikowski/Fot. screen YouTube/Łukasz Warzecha/Instagram (kolaż) REKLAMA W dniu święta Zmartwychwstania Pańskiego „Gazeta Wyborcza” postanowiła wydrukować rozmowę z „ekspertem”, który próbował dowieść, że chrześcijaństwo jest „religią amoralną”. Tymczasem, niegdyś zaliczany do grona konserwatywnych publicystów, Tomasz Terlikowski postanowił zbesztać tych, którzy krytykowali treść rozmowy. Jest reakcja Łukasza Warzechy. W Wielkanoc bydgoski oddział „GW” wydrukował rozmowę z noszącym tytuł profesora Ireneuszem Ziemińskim z Instytutu Filozofii i Kognitywistyki Uniwersytetu Szczecińskiego. – Uważam, że chrześcijaństwo jest jedną z najbardziej amoralnych religii, również w sferze dogmatycznej. Sam założycielski mit chrześcijaństwa – ofiara niewinnego Jezusa za grzech ludzki – obnaża w sposób niesłychany ludzką pychę. Nie wyobrażam sobie, że można być grzesznikiem i żądać od Boga odkupieńczej ofiary lub godzić się na ofiarę niewinnego Boga na krzyżu, który cierpi i umiera tylko po to, żeby mnie od kary i winy uwolnić. To jest zaprzeczenie wszelkich moralnych zasad, urąga jakiejkolwiek zasadzie sprawiedliwości – grzmiał ekspert „Wyborczej”. REKLAMA – Pomyślmy, sędzia, który skazałby niewinnego na śmierć, by uwolnić od kary prawdziwych winowajców, a jeszcze wykonanie tej kary powierzył tymże złoczyńcom, zostałby przez nas potępiony, dlatego że łamie elementarne zasady moralne. Dlaczego więc mielibyśmy taką religię przyjmować? – pytał filozof. Dalej twierdził, że przez dwa tysiące lat teologowie źle rozumieli sens chrześcijaństwa – oczywiście w przeciwieństwie do niego. CZYTAJ WIĘCEJ: Z „Gazety Wyborczej” w Wielkanoc dowiemy się, że chrześcijaństwo to „religia amoralna” Do słów Ziemińskiego odniósł się na Twitterze Tomasz Terlikowski. Publicysta stwierdził jednak, że nie należy na nie reagować z „oburzeniem i potępieniem”, ale „mądrą chrześcijańską odpowiedzią”. „Pytania jakie zadaje prof. Ireneusz Ziemiński w rozmowie z «Gazetą Wyborczą», analizy, które prowadzi domagają się mądrej chrześcijańskiej odpowiedzi a nie oburzenia i potępienia. Taka odpowiedź pomoże lepiej przeżyć święta Wielkiej Nocy” – napisał Terlikowski. „Przez Ciebie przeczytałem ten wywiad. To jest poziom 12latka, który odkrył ateizm. Ten wywiad pokazuje tylko jego skrajną ignorancję. Czy wierzymy czy nie- przedszkole. Jeśli serio uważasz ten tekst za intelektualnie «na poziomie» to b ci się pogorszyło. Nie piszę tu o poglądach” – odpowiedział Dawid Wildstein. Przez Ciebie przeczytałem ten jest poziom 12latka, który odkrył wywiad pokazuje tylko jego skrajną wierzymy czy nie- serio uważasz ten tekst za intelektualnie "na poziomie" to b ci się piszę tu o poglądach. — Dawid Wildstein (@DawidWildstein) April 18, 2022 „Przecież pytania tego ancymona są na poziomie szkolnego buntu i nijak na żadną odpowiedź nie zasługują. Widać jedynie, że podobni mądrale utkwili w XVII/XIX wieku i zaczepiają z pozycji prostackiego materializmu. Jakby salon krzykliwych ignorantów, a tu, niespodzianka, profesor” – stwierdził Jacek Jarecki. Przecież pytania tego ancymona są na poziomie szkolnego buntu i nijak na żadną odpowiedź nie zasługują. Widać jedynie, że podobni mądrale utkwili w XVII/XIX wieku i zaczepiają z pozycji prostackiego materializmu. Jakby salon krzykliwych ignorantów, a tu, niespodzianka, profesor. — JacekJarecki (@JacekJarecki) April 18, 2022 „Panie Tomku, Pan dobrze wie co @gazeta_wyborcza potrafi robić z Polakami, z ich religią oraz tradycją. Tytuł może i jest trochę clickbaitowy, ale czas publikacji tego wywiadu nie pozostawia złudzeń co do intencji gościa i przeprowadzającego” – ocenił Michał Kotfica. Panie Tomku, Pan dobrze wie co @gazeta_wyborcza potrafi robić z Polakami, z ich religią oraz tradycją. Tytuł może i jest trochę clickbaitowy, ale czas publikacji tego wywiadu nie pozostawia złudzeń co do intencji gościa i przeprowadzającego. — Michał Kotfica (@michal_kotfica) April 18, 2022 „Perły domagają się, by je rzucić przed wieprza. Oczywiście” – ironizował Michal Barcikowski. Perły domagają się, by je rzucić przed wieprza. Oczywiście. — Michal Barcikowski (@vonScheffczyk) April 18, 2022 Na wpis Terlikowskiego zareagował także publicysta Łukasz Warzecha. „Tylko to tu zostawię… Jedne rzeczy wymagają mądrej odpowiedź, inne wyłącznie obelg” – skwitował. Tylko to tu zostawię…Jedne rzeczy wymagają mądrej odpowiedź, inne wyłącznie obelg. — Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) April 18, 2022 Między publicystami po raz kolejny rozegrała się twitterowa „wojenka”. „Obelgi nie posuwają nas w kierunku prawdy, nie prowadzą do Chrystusa, nic nie dają w ewangelizacji. Za to pozwalają poczuć się lepiej. Nie na tym jednak polega chrześcijaństwo” – moralizował Terlikowski. Obelgi nie posuwają nas w kierunku prawdy, nie prowadzą do Chrystusa, nic nie dają w ewangelizacji. Za to pozwalają poczuć sie lepiej. Nie na tym jednak polega chrześcijaństwo. — Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) April 18, 2022 Warzecha natomiast przypomniał jego niedawne wpisy. „To ja przypomnę, jak to jest z tymi obelgami” – napisał, załączając zrzuty ekranu z reakcją Terlikowskiego na pytanie o potencjalne zagrożenie epidemiczne, jakie stwarzają uchodźcy z Ukrainy. CZYTAJ TAKŻE: Warzecha kontra Terlikowski. „Moralizujące dyrdymały, nie robią na mnie wrażenia” Terlikowski w „empatycznym” amoku. Warzecha i Ziemkiewicz nie zostawili suchej nitki „Widzieliście może, czy @tterlikowski zabrał głos w sprawie zagrożenia epidemicznego (nie covid, ale np. polio), jakie stwarzają uchodźcy? Pytam, bo był bardzo aktywny w sprawie szczepień na covid, popierał obowiązek, a teraz jakoś milczy chyba” – zapytał wówczas Warzecha. „Szczujnia działa. To aż zaskakujące, że można aż tak się stoczyć. Ktoś, kto w uciekających przed mordem i gwałtem widzi zagrozenie epodemiczne jest albo wyjątkowym draniem albo bierze wyjatkowo dobrą kase z Moskwy, ktora przesłania mu moralność. W każdym razie żal patrzeć” – odparł „mądrze” i „po chrześcijańsku” Terlikowski. To ja przypomnę, jak to jest z tymi obelgami. — Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) April 18, 2022 Źródła: Twitter/Gazeta Wyborcza/NCzas REKLAMA Jacques Dupuis CHRZEŚCIJAŃSTWO I RELIGIE Od konfrontacji do dialogu Copyright © Wydawnictwo WAM 2003 SPIS TREŚCI ODKRYWAĆ NIEZNANE OBLICZE BOGA 7 Czy znowu zagraża nam ekskluzywizm w rozumieniu zbawienia? 7 Dobre ryzyko teologa poszukującego 9 Wiele dróg - jeden wspólny cel 11 Różne, lecz zbieżne drogi do jednego Boga 15 Odejść od absolutystycznej koncepcji prawdy 16 Pełnia nie objawiona adekwatnie 18 Dialog między religiami a cierpienie ludzi 21 Zbawiciel jest polifoniczny 23 WSTĘP 25 Trzy perspektywy teologiczne 27 Od starcia do spotkania 30 Od dialogu międzyreligijnego do teologii pluralizmu religijnego 34 Schemat książki 38 Rozdział pierwszy JEZUS, KOŚCIÓŁ APOSTOLSKI I RELIGIE 45 I. Jezus i religie 48 1. Horyzont Królestwa Bożego 49 2. Wejście pogan do Królestwa Bożego 52 3. Powszechność Królestwa Bożego 55 4. Królestwo Boże i religie 60 II. Kościół Apostolski i religie 62 1. Prawo wypisane w sercu 65 2. Nieznany Bóg 67 3. Bóg nie ma względu na osoby 70 4. Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni 72 Rozdział drugi NA ROZSTAJACH SOBORU WATYKAŃSKIEGO II 80 I. Teologia przed Soborem Watykańskim II na temat religij 83 1. Teoria wypełnienia, dwa imiona: J. Daniélou - H. de Lubac 83 2. Inkluzywna obecność Chrystusa: różnice pomiędzy K. Rahnerem i R. Panikkarem 89 II. Sobór Watykański II: czy przełom? 98 1. Wartości pozytywne zawarte w tradycjach religijnych 101 2. W kierunku wyważonej oceny krytycznej 104 III. Nauczanie posoborowe 108 1. Pontyfikat Pawła VI 108 2. Pontyfikat Jana Pawła II 110 Rozdział trzeci CHRZEŚCIJAŃSTWO I RELIGIE W TEOLOGII WSPÓŁCZESNEJ 117 I. Zmiany paradygmatu 119 1. Od eklezjocentryzmu do chrystocentryzmu 119 2. Od chrystocentryzmu do teocentryzmu 121 II. Jeszcze inne modele 124 1. Skoncentrowanie na Królestwie i soterio-centryzm 124 2. Logo-centryzm i pneumato-centryzm 126 3. Poza kategoriami zachodnimi 130 III. W kierunku modelu pluralizmu inkluzywnego 134 1. Problem chrystologiczny 134 2. Chrystologia trynitarna jako klucz interpretacyjny 138 Rozdział czwarty BÓG PRZYMIERZA I RELIGIE 145 I. Powszechna historia zbawienia 148 1. Poza tradycją hebrajsko-chrześcijańską 148 2. Historie zbawienia narodów 151 II. Przymierza Boga z narodami 154 1. Przymierza nigdy nie odwołane 154 2. Struktura trynitarna historii 162 Rozdział piąty WIELE RAZY I NA RÓŻNE SPOSOBY 167 I. Bóg objawienia 170 1. "Wszyscy mamy tego samego Boga" 170 2. "Całkiem Inny" i "Sam z siebie" 173 II. Słowa i Słowo Boga 181 1. Słowa Boga i Święte Księgi 181 2. "Pełnia" objawienia w Jezusie Chrystusie 185 3. Objawienie, zróżnicowane i komplementarne 190 Rozdział szósty SŁOWO BOGA, JEZUS CHRYSTUS I RELIGIE ŚWIATA 196 I. Powszechne działanie Słowa jako takiego 198 1. Mądrość Boża w tradycji mądrościowej 199 2. Słowo Boga w Prologu Ewangelii św. Jana 201 3. Doktryna Logos spermatikos u pierwszych Ojców Kościoła 206 II. Powszechność Słowa i centralność Wydarzenia Jezusa Chrystusa 217 217 1. Centralność Wydarzenia Jezusa Chrystusa 218 2. Powszechność Słowa 221 Rozdział siódmy "JEDYNY POŚREDNIK" I "POŚREDNICTWA UCZESTNICZĄCE" 225 I. Zbawiciel powszechny i jedyny Pośrednik 233 1. Chrystologia Nowego Testamentu na nowo zinterpretowana 233 2. Ludzkie oblicze Boga 238 3. Powszechna obecność Ducha Świętego 244 II. Pośrednictwo i pośrednictwa 249 1. Różne drogi do wspólnego celu 249 2. Pośrednictwa uczestniczące zbawienia 253 3. Rozeznanie wartości zbawczych 259 Rozdział ósmy KRÓLESTWO BOŻE, KOŚCIÓŁ I RELIGIE 265 I. Królestwo Boże i Kościół: tożsamość czy różnica? 267 1. Najnowsza historia stosunku Kościoła i Królestwa Bożego 267 2. Członkowie i budowniczowie uczestniczący w Królestwie Bożym 272 3. "Poza Kościołem nie ma zbawienia"? 274 II. Kościół i religie w Królestwie Bożym 279 1. Konieczność Kościoła 279 2. Kościół, sakrament Królestwa 288 Rozdział dziewiąty DIALOG MIĘDZYRELIGIJNY W SPOŁECZEŃSTWIE 293 PLURALISTYCZNYM 293 I. Fundament teologiczny dialogu 298 1. "Tajemnica jedności" 298 2. Dialog i głoszenie 302 II. Wyzwania i owoce dialogu 305 1. Zaangażowanie i otwarcie 305 2. Wiara osobista i doświadczenie drugiego 308 3. Wzajemne wzbogacenie 310 Rozdział dziesiąty MODLITWA MIĘDZYRELIGIJNA 315 I. Modlić się razem: dlaczego? 319 1. Od dialogu do wspólnej modlitwy 319 2. Religie, dary Boga dla ludzkości 321 II. Modlić się razem: jak? 323 1. Wspólna modlitwa chrześcijan i żydów 324 2. Modlitwa chrześcijan z muzułmanami 326 3. Wspólna modlitwa chrześcijan i "innych" 330 ZAKOŃCZENIE 336 Zasadniczy pluralizm religijny 337 Wzajemna asymetryczna komplementarność 339 Skok jakościowy 342 POSTSCRIPTUM 345 INDEKS OSÓB 350 Schemat książki W przeszłości negatywna ocena innych religii, które można było spotkać w Piśmie Świętym, zarówno w Starym, jak i w Nowym Testamencie, była podkreślana w sposób dość jednostronny. Nie negując istnienia takich negatywnych opinii, trzeba umieścić je we właściwym kontekście i właściwie interpretować. Sprawą zasadniczą wydaje się konieczność jasnego rozróżnienia pomiędzy objawieniem tyczącym religii jako takich i ich karykatur, w jakie zamieniali je ludzie. Były one odrzucane z wielką gorliwością, jak na przykład w przypadku potępienia idolatrii ze strony proroków Starego Testamentu. Jeśli pamiętamy o takim rozróżnieniu, to można znaleźć wiele postaw otwartych i liczne pozytywne elementy doktrynalne w tym względzie zawarte w objawieniu. Trzeba tu dodać, że w odnowionym kontekście spotkania między religiami nie wystarcza wyraźne wymienienie elementów pozytywnych odnajdywanych w objawieniu; trzeba owe elementy pozytywne poddać interpretacji kontekstualnej w realiach dzisiejszej rzeczywistości. W naszym tekście mowa będzie wyłącznie o Nowym Testamencie. Niemniej jednak pierwszy rozdział ma podwójny cel. Przede wszystkim chodzi o wydobycie albo o pomoc w odkryciu - albo o odkrycie ponowne - jaką postawą kierował się Jezus historyczny wobec "obcych", którzy nie należeli do narodu izraelskiego, i jaką pozycję zajmował wobec ich idei i praktyk religijnych. Czy mamy tu do czynienia z postawą negatywnego potępienia, czy też z postawą otwartej sympatii? Druga część rozdziału przechodzi, z tymi samymi pytaniami, od Jezusa historycznego do Kościoła Apostolskiego, o którym jest mowa w tekstach nowotestamentowych. Stawia się więc pytanie, czy konkretna postawa wobec "innych" i teoretyczna ocena ich tradycji religijnych była pozytywna, czy negatywna, otwarta, czy zamknięta. Stawia się również pytanie, czy Kościół wczesnochrześcijański nie przeżył rodzaju ewolucji w postaci pewnego nawrócenia w tym względzie, przechodząc, poprzez opatrznościowe wydarzenia, od zalęknionego zamknięcia do pewnej otwartości. Rozdział nosi więc tytuł Jezus, Kościół Apostolski i religie. Ten pierwszy rozdział tworzy pewną podstawę, na której można już budować. Nie chodzi tutaj jednak o prześledzenie całego rozwoju tradycji chrześcijańskiej, zarówno tej pozytywnej z określeniami takimi, jak "ziarna Słowa" i z "przymierzami z Bogiem" w pismach Ojców z drugiego wieku, jak i negatywnej z wyrażeniem takim, jak "barka zbawienia" i idącym za nim twierdzeniem "poza Kościołem nie ma zbawienia", które poczynając od piątego wieku było opatrywane coraz bardziej restryktywną interpretacją, prowadzącą do wykluczenia wszystkich nie będących chrześcijanami. Nie będziemy się też tutaj zatrzymywali nad "surogatami Ewangelii", tzn. nad tymi wszystkimi sposobami, jakimi teologowie, raz przekonawszy się, że droga lękliwego ekskluzywizmu eklezjologicznego prowadzi donikąd, próbowali znaleźć inne rozwiązania. Chodzi tu o różne teorie "wiary nieuświadomionej", która została uznana jako wystarczająca do zbawienia w Jezusie Chrystusie. Jeśli ktoś chciałby poznać ten długi rozwój, na który składają się zarówno elementy pozytywne, jak i negatywne, wzloty i upadki, może sięgnąć do obszernej rozprawy W kierunku teologii chrześcijańskiej pluralizmu religijnego. Tutaj chcielibyśmy się zatrzymać na czasach współczesnych, tzn. przedstawić panoramę typowych, głównie katolickich, teologii religii z lat poprzedzających Sobór Watykański II, by potem zastanowić się, jakie było naprawdę znaczenie Soboru w interesującej nas kwestii, a następnie ocenić prawdziwe, choć nie bez zastrzeżeń, otwarcie najnowszego nauczania magisterium Kościoła. Tak więc ten drugi rozdział został zatytułowany, uwzględniając jego centralną tematykę: Na rozstajach Soboru Watykańskiego II. Idąc naszą drogą dochodzimy do dnia dzisiejszego teologii religii, robiąc szybki, ale dość kompletny przegląd pozycji teologicznych pisanych z punktu widzenia wartości zbawienia, albo jej braku w innych tradycjach religijnych, ich znaczenia pozytywnego, albo jego braku, w planie Bożym zbawienia ludzkości i ich ewentualnego związku z chrześcijaństwem. Nie trzeba więcej powtarzać, że obok "drogi", która jest w Jezusie, proponuje się także inne "drogi" człowiekowi, również w świecie zachodnim, by doprowadzić go do zbawienia. Nie należy się więc dziwić, że obok propozycji tradycyjnych na ten temat, rozwijają się nowe teorie teologii religii albo wręcz pluralizmu religijnego. Jak będziemy mieli okazję mówić o tym w rozdziale trzecim, sam "pluralizm religijny" przyjmuje różne znaczenia, pośród których należy poczynić konieczne i narzucające się rozróżnienia, by uniknąć niesłusznego pomieszania teorii nie do pogodzenia z treścią wiary chrześcijańskiej - paradygmat pluralistyczny teologów nazywanych "pluralistami" - z wysiłkami poważnych teologów, którzy utrzymując bez chwili wahania zasadnicze centrum wiary, starają się dostrzec pozytywne znaczenie innych istniejących na świecie tradycji religijnych w Bożym planie dla ludzkości. Tak więc trzeci rozdział zdaje sprawę z aktualnej debaty teologii religii i jest zatytułowany Chrześcijaństwo i religie w teologii współczesnej. Po trzech rozdziałach, które można zbiorczo nazwać "teologią pozytywną", następują rozdziały, które można określić mianem tzw. "teologii syntetycznej", unikając nazwy "teologia systematyczna", jak też "teologia dogmatyczna". Już wcześniej wyjaśniłem braki metody "dogmatycznej" w teologii; z drugiej strony trzeba dobrze zrozumieć, że tajemnica Boga jak też tajemnica planów Bożych wobec ludzkości - wymykają się wszelkiej próbie "systematyzacji" teologicznej, będąc i pozostając, na każdym kroku i w każdej sytuacji, naszym ograniczonym, częściowym i tymczasowym zrozumieniem tej tajemnicy. W każdym razie pod nazwą "teologia syntetyczna" zostają podjęte pytania zasadnicze, nawet te najbardziej palące, o których mówi się w teologii religii dzisiaj. Chodziło o przedstawienie w sposób poważny, ale i otwarty, o nakreślenie podstaw chrześcijańskiej teologii religii i pluralizmu religijnego, która otworzyłaby drogę owocnemu dialogowi międzyreligijnemu. Pierwszy problem, o którym jest mowa w rozdziale czwartym, to kwestia rozległości "historii zbawienia" albo "zbawienia w historii". Pod tytułem Bóg przymierza i religie skrywa się pytanie, czy Bóg, który się objawił w tradycji hebrajskiej i w Jezusie Chrystusie, zawarł również z "poganami" jakieś przymierze zbawcze, tak że i oni mogą i powinni być nazywani "ludami Boga", "ludami Boga przymierza". Poza tym zostaje postawione pytanie, czy te przymierza "kosmiczne" do dzisiaj zachowują swoje znaczenie dzięki temu, iż ustanawiają stosunek osobowy pomiędzy Bogiem i narodami, których inicjatywa pozostaje jednakowoż zawsze po stronie powszechnej woli zbawczej Boga i w Jego miłości bez ograniczeń. Z problemem przynależności "innych" do historii zbawienia i ich związku przymierza z Bogiem żywym łączy się problem objawienia Boga ludziom poprzez historię "wiele razy i na wiele sposobów", nim objawił się "ostatecznie w tych dniach ... przez Syna" (Hbr 1, 1-2). Nie kwestionuje się faktu, że autor listu do Hebrajczyków miał na myśli wyłącznie objawienia Boga przez proroków tradycji hebrajskiej. Stawia się jednak pytanie, czy nie należy poszerzyć perspektywy otwartej przez tekst na całość historii ludzkości. Chociaż w plan Bożych przymierzy i w historię zbawienia są włączone wszystkie narody, to czyż nie należałoby wnioskować, że w jakiś sposób, niechby nawet wstępny i niepełny, Bóg objawił się w ich historii przez słowa objawiające i zbawcze gesty? Rozdział piąty próbuje udzielić pozytywnej odpowiedzi na takie pytanie w swym tytule Wiele razy i na różne sposoby. Zostaje postawiona hipoteza, że w innych tradycjach religijnych, w pamięci zapisanej w ich świętych księgach jak też w ich żywej praktyce religijnej, mamy do czynienia ze śladami słów Boga i gestów zbawczych, "różnym obliczem Boskości", które można odkryć, wydobyć i uhonorować. Jezus Chrystus jest szczytem samoobjawienia Boga wobec ludzkości. W Słowie Boga, które stało się człowiekiem w Jezusie z Nazaretu, Bóg wyrzekł swoje ostateczne słowo wobec ludzkości i spełnił tajemnicę zbawienia ludzkości w świecie. Objawienie Boga w Jezusie Chrystusie jest ostateczne i niedościgłe w historii objawień Bożych; ma to związek z tożsamością osobową człowieka Jezusa jako Syna Boga Jedynego, który stał się człowiekiem. Podobnie trzeba przyznać powszechną wartość zbawczą życiu ludzkiemu Jezusa, a szczególnie tajemnicy paschalnej śmierci i zmartwychwstania. To wszakże nie oznacza, że świadomość ludzka Jezusa wyczerpuje - albo może wyczerpać - tajemnicę Bożą, a w konsekwencji, że objawienie Boga w nim jest objawieniem ostatecznym tajemnicy Bożej. Nie oznacza to również, że życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są jedynym rzeczywistym i możliwym wyrazem mocy zbawczej tego samego Słowa Bożego. Rozdział szósty, zatytułowany Słowo Boga, Jezus Chrystus i religie świata, próbuje wyjaśniać i tłumaczyć, w jakim sensie Słowo Boga jako takie może działać w sposób zbawczy poza człowieczeństwem Jezusa, również zmartwychwstałego i okrytego chwałą, choć zawsze z tym człowieczeństwem w "łączności". Podkreśla w istocie ścisły związek, w jedynym zbawczym planie ludzkości, pomiędzy działaniem oświecającym i zbawczym Słowa jako takiego i tajemnicą zbawienia spełnioną przez Boga w wydarzeniu historycznym Jezusa Chrystusa. Podkreśla również wagę i znaczenie zbawczego działania Słowa jako takiego dla teologii otwartej na religie. Rozdział siódmy zatytułowany "Jedyny pośrednik" i "pośrednictwa uczestniczące" jest bardzo bliski poprzedniemu. Chodzi o pokazanie, że "jedyne pośrednictwo" Jezusa Chrystusa pomiędzy ludźmi i Bogiem, wyraźnie pokazane w Nowym Testamencie (1Tm 2, 5), w istocie nie wyklucza "pośrednictw pośrednich", obecnych w innych tradycjach religijnych. Czyli tajemnica zbawienia dokonana w Jezusie Chrystusie może dotrzeć do ludzi na różne sposoby, przez różne pośrednictwa, które reprezentują różne sposoby uwidocznienia sakramentalnej tajemnicy zbawienia. Podobne pośrednictwa uczestniczące nie powinny być traktowane na równi z pośrednictwem obecnym w Kościele - wszak i on jest uczestniczeniem w jedynym pośrednictwie Jezusa Chrystusa. Należy utrzymywać, że Kościół, którego podwalinę stanowi Wydarzenie Chrystusa i którego Chrystus jest Głową i Panem, przedstawia w sposób najpełniejszy widzialność sakramentalną tajemnicy zbawienia w Jezusie Chrystusie; ale nie jest sposobem jedynym. Przeciwnie, w innych tradycjach religijnych istnieje prawdziwe, choć niepełne, pośrednictwo tajemnicy, dlatego mogą one służyć jako "drogi" czy "ścieżki" zbawienia swoim członkom. Taka działalność innych tradycji religijnych w porządku zbawienia powinna w każdym razie zawsze być umieszczana w globalnym planie Boga wobec ludzkości, który swój szczyt znajduje w Wydarzeniu Jezusa Chrystusa. Rozdział ósmy zajmuje się bliżej problemem wzajemnego stosunku Kościoła, Królestwa Bożego i religii. Właśnie dlatego nosi tytuł Królestwo Boże, Kościół i religie. Chodzi o pokazanie w sposób jasny, że Królestwo Boże głoszone przez Jezusa jest czymś szerszym od Kościoła. Bóg ustanowił swoje Królestwo w Jezusie, w Jego życiu, w Jego słowach i w Jego gestach, i ostatecznie w tajemnicy paschalnej Jego śmierci i zmartwychwstania. Nie można utożsamiać Królestwa Bożego obecnego w historii z Kościołem. Królestwo Boże przedstawia tajemnicę zbawienia obecną i działającą w świecie i w historii. Jest to rzeczywistość powszechna, w której członkowie innych tradycji religijnych mogą uczestniczyć w całej pełni, razem z chrześcijanami. Tak więc Kościół nie jest Królestwem; jest zaś jego "sakramentem" w tym sensie, w jakim oznacza, świadczy i głosi jako "dobrą nowinę" dla wszystkich ludzi obecność działającą Królestwa Bożego w świecie i w historii. W tym rozdziale zostają podkreślone znaczenie i waga dla teologii religii wspólnej przynależności do Królestwa wszystkich ludzi, chrześcijan i "innych". Ta doktryna służy również, w szczególny sposób, jako teologiczny fundament dialogu międzyreligijnego. Rozdział dziewiąty nosi tytuł: Dialog międzyreligijny w społeczeństwie pluralistycznym. Zważywszy na fakt, że wszyscy ludzie, niezależnie od ich przynależności do takiej czy innej tradycji religijnej, są współczłonkami Królestwa Bożego i są razem wezwani przez Boga, by budować Jego Królestwo w historii kierując się ku pełni eschatologicznej, trzeba przyjąć, że pośród chrześcijan i "innych" istnieje już głęboka wspólnota. Odkrywa się, że różnice w posłuszeństwie religijnym, które nas dzielą, mają w oczach Boga mniejszy ciężar niż istotne realia, w których już jesteśmy złączeni, zanim dojdzie do naszych wspólnych działań. Do obowiązków dialogu międzyreligijnego należy ukazanie w sposób widoczny owej głębokiej jedności między chrześcijanami i członkami innych tradycji religijnych. Rozdział ten wyjaśnia, jak poprzez praktykę dialogu może dojść do osiągnięcia wzajemnych korzyści między różnymi tradycjami, jak również do współpracy we wspólnym zaangażowaniu, by stworzyć świat bardziej ludzki, a więc bardziej Boży. Następuje rozdział dziesiąty i ostatni, blisko związany z poprzednim. Chodzi o postawienie pytania w kontekście dialogu międzyreligijnego, czy byłaby rzeczą możliwą, a może nawet pożądaną, praktyka wspólnej modlitwy chrześcijan i członków innych tradycji religijnych. Tak więc stawia się po pierwsze pytanie, jaki byłby fundament teologiczny takiej wspólnej modlitwy z zasady, niezależnie od konkretnie włączonych w nią tradycji religijnych. Następnie, mając na uwadze owe poszczególne tradycje religijne włączone w ową modlitwę, zarówno monoteistyczne, jak i inne, stawia się pytanie, jaki może być szczególny fundament uzasadniający taką praktykę. Poza tym zostają zaproponowane pewne rozwiązania konkretne, by móc praktykować modlitwę międzyreligijną. Zauważono wcześniej, że współczesna problematyka teologii religii rozwija się w kontekście pluralizmu religijnego. Na końcu całego procesu myślowego zostaje postawione pytanie, czy jest rzeczą słuszną czy nie, z punktu widzenia teologii chrześcijańskiej, mówienie o pluralizmie religijnym z zasady, a nie tylko o pluralizmie istniejącym. Innymi słowy, chodzi o to, czy można, czy też nie stwierdzić, z punktu widzenia teologicznego, że wielość religii jako charakterystyczna dla świata, w którym żyjemy dzisiaj, ma wartość pozytywną dla planu Bożego wobec ludzkości. Trzeba jasno sobie zdawać sprawę, o co w tym pytaniu naprawdę chodzi - że nie ma ono nic wspólnego z przyjęciem podstępnego "paradygmatu pluralistycznego" teologów pluralistycznych ani z jakimkolwiek "relatywizmem" doktrynalnym. Idzie natomiast o to, czy w globalnym i jedynym planie wybranym i określonym przez Boga w Jego wieczności dla całego rodzaju ludzkiego i urzeczywistnianym konkretnie w naszej historii pluralizm religijny nie ma jakiegoś znaczenia pozytywnego. Być może jest ono ukryte i winniśmy je jeszcze odkryć. W książce zostaje wyjaśnione: Bóg zaczął poszukiwać ludzi w historii wcześniej, niż oni byli sami w stanie Go poszukiwać. Czy "sposób Bogu wiadomy" (por. Gaudium et Spes 22), dzięki któremu "Duch Święty wszystkim ofiaruje możliwość dojścia ... do uczestnictwa w paschalnej tajemnicy" zbawienia, czy - powtórzmy - ów "sposób" nie są to przypadkiem drogi historyczne tych ludzi, którzy nie poznali Jezusa Chrystusa, a którzy na nich właśnie szukali Boga, gdyż On sam szukał ich już wcześniej? Czyż te "drogi" nie są drogami Boga? Jeśli przesłanie Pisma Świętego - jak o tym będzie mowa szczegółowo później - widzi we wszystkich religiach świata "dary Boga dla narodów", czyż z tego nie wynika, że pluralizm tradycji religijnych ma w zamyśle Bożym wobec ludzkości znaczenie pozytywne? To jest właśnie ów "pluralizm religijny z zasady", który tutaj uznajemy za wartościowy. Serdecznie dziękuję ojcu Geraldowi O`Collinsowi, który zapoznał się z maszynopisem książki niezwykle starannie i udzielił mi wielu wskazówek, przyczyniając się do jej poprawy; chciałbym również podziękować ojcu Sebastianowi Grasso, który przeczytał i poprawił tekst włoski. 31 marca 2000 opr. mg/ab